Kółko poetyckie im.wujka Staszka mistrza ciętej riposty

ksiazul

najebalem znowu sie
starzy juz nie lubią mnie
śliwa tez sie nie odzywa
a ja na to mowie... bywa

ksiazul

Odpowiedz Sołtysa na poprzednia publikacje:

pierdol to Zulu kochany
idź najebać sie do bramy
potem śliwę idź przeprosić
trochę cicki potarmosić

potem mamie kup kwiatuszka
i jej szepnij to do uszka:
"już nie będzie pil twój synek...
aż do czwartku - walentynek"

cyziu

<klaszcze> bjutiful Razz

xtynka

he

to ja sie tez dzisiaj napije Rolling Eyes

ksiazul

No Problem

Gdy siedzę sobie na klopie,
wszystkie problemy mam w żopie!

Mam jeden taki największy,
brązowy nie najpiękniejszy,
on jeden tam niepożądany,
z wysiłkiem jest wypierany.

Trza użyć wielkiego sprytu,
by wyprzeć problem z odbytu,
używam wiec wielkiej siły,
na karku napinam żyły,
napinam mięśnie wszelakie,
napinam już nawet takie,
których wcześniej nie znałem,
choć nieraz już problem miałem,

„Wyłaź no „problem” ty chamie!”,
mowie i... problem się łamie.

Nieśmiało z gracją motyla,
z dziureczki główkę wychyla,
i widzi że, tu też jest spoko,
z uśmiechem puszcza mi oko,
i wyskakuje uradowany,
do baseniku co z porcelany.

Popływa sobie tutaj przez chwilę,
potem w świat ruszy zobaczę go tyle,

A ja mu na drogę zamiast machania,
na wynos fundnę ze dwa spłukania,
psiknę raz Brisem by atmosferę,
problemu rozwiać niech idzie w CHOLERĘ!!!

ksiazul

Wiersz miłosny

Patrzę na wschód - i kocham Ciebie
Patrzę na zachód - tu kocham Ciebie
Patrzę za siebie - a tam kocham Ciebie
Nie patrzę przed siebie - pewnie się wyjebie!

xtynka

basenik z porcelany Laughing

mefju · Wysłany: Pon 9:26, 10 Mar 2008 Temat postu:

ŻULU! ten wiersz o problemie poprostu bajka, będę go deklamował przy każdym rozwiązywaniu problemu:) Smile

mefju · Wysłany: Pon 10:25, 10 Mar 2008 Temat postu:

A więc składając chołd wielkiemu i wspaniałemu zajęciu, którego osobiście często się imam, pragnę załączyć MÓJ PIERWSZY WIELKI POEMAT:

ODA DO MASTURBACJI
Written by mefju Very Happy

Różne są cywilizacji zdobycze,
Kibel, konserwy, wedlowskie słodycze.
Lecz żaden nie daje tyle radości,
Co ręczne robótki, w błogiej samotności.

Czynność jest to skomplikowana,
Nie każdy bowiem trzyma banana,
Tak że rozkosz przychodzi od razu,
Trzeba przełamać się od babcinego zakazu
Trzeba zapomnieć o rodzinnym obrazie,
Bo rozkosz nie przyjdzie w przeciwnym razie!
Trzeba się skupić na wielkim czynie,
I kropelce kremu, lub wazelinie.
Trzeba załączyć stronkę netową
I chwycić delikatnie trzos z czerwoną głową,
Można go lekko polać olejem,
Choć często w pośpiechu ta czynność się dzieje,
Gdyż za drzwiami już matka stąpa żwawo,
Bo coś niepokoi się tą naszą zabawą,
Wracając więc do tematu
Za to nigdy nie dostaniesz mandatu,
Więc jak już włączysz filmik na necie,
Redtube, xnxx, znacie to przecie...
Wtedy załaduj swą kategorię kochaną,
Lesbians, mature lub pochwę czochraną
Sam wiesz najlepiej co zrobić masz,
By dziki błysk w oku ukrasił Twą twarz.
Gdy filmik się w necie już załaduje
I drżące kolana pod sobą poczujesz
Wtedy powoli rozpocznij masaże
Jeśli masz z tym problem, to ja Ci pokaże
Najtrudniej jest zacząć, przełamać bariery,
Potem już z górki i będę szczery
Coraz częściej będziesz się tym zajmował
Czy mówiąc potocznie: ONANIZOWAŁ!

Potrząsaj maczugą więc z taką ochotą
Jakbyś za to miał dostać monetę szczero złotą,
Lecz twa nagroda znacznie większa będzie
Wygłosisz bowiem do wszystkich wzniosłe orędzie
„Ludu kochany, cudowny, wspaniały,
dzięki mefjutowi me oczy dzisiaj przejrzały,
nie znałem ja dotąd tych przyjemności,
o których on mi powiedział w swej wspaniałomyślności”
A więc potrząsaj i tarmoś twardego pingwina
Powoli piec ręka i skóra zaczyna,

Lecz nie przestawaj i nie kończ zadania
Dopóki niedojdzie do ejakulowania,
Powoli na oczy bielmo zachodzi,
Na filmik nie patrzysz, on Cię już nie obchodzi,
Teraz jedyne Twoje zadanie
To pełne patosu, błogie szczytowanie.
I nagle zaczyna się szaleństwo dzikie,
Nie panujesz nad ruchem, ani nad krzykiem,
Nogi w kolanach rychło prostujesz,
Do wielkiego wybuchu się właśnie szykujesz,
I nagle napięcie osiąga zenitu
Nie umiesz opisać swojego zachwytu,
To bowiem Twoje własne nasienie
Wyszło na świat poprzez Twe przyrodzenie!
I ono w swojej gęstej naturze
Spływa powoli po Twej klawiaturze.

Takie zabawy nie tyczą się jedynie
Chłopaków trzepiących trzos w wazelinie,
To wszystko mogą także dziewczyny
Na to otwarte są ichniejsze waginy,
Jednak nasz czas jest tu dzisiaj zbyt krótki,
Aby opisać kobiece ręczne robótki
Tak więc niedługo, gdy natchnienie na mnie spłynie,
Opiszę również kobiety w tym czynie,
Chociaż jak myślę tak sobie ukradkiem,
Że mogłaby jaka Panna, zwykłym przypadkiem
Opisać to zdarzenie pełne cudowności
Na swym przykładzie – lecz przy pełnej anonimowości Very Happy

cyziu · Wysłany: Wto 10:21, 11 Mar 2008 Temat postu:

Matuszu, popracuj na dytmem w niektorych strofach i bedzie perfect (nie liczac tematu:P)

mefju · Wysłany: Wto 21:31, 11 Mar 2008 Temat postu:

hehe wiem wiem, ale fest cieżko rymy tak dobrać Razz

ale będziem się szkolić i domy rade Smile

Jaś · Wysłany: Pią 0:57, 21 Mar 2008 Temat postu:

łaaaaaa...Bosko...i właśnie dlatego jesteś Mefjucie moim jedynym facetem:*:*:*

Jaś · Wysłany: Pią 23:16, 21 Mar 2008 Temat postu:

Zulu Drogi, powinienem spytać Cie wcześniej, i poinformować o tym ze nielegalnie rozpowszechniam Twoja twórczość wśród młodzieży na farmacji:) Mam nadzieje ze nie masz nic przeciw? Smile

Mateuszu Twoim dziełem tez sie chwaliłem:) Buziak dla was:*

Jaś · Wysłany: Pon 17:41, 24 Mar 2008 Temat postu:

Żulu a oto kilka opinii na temat twoich wypocin:P :
-Zuskuz: "o to jest chyba ten wiersz Żula który mi sie najbardziej podobał jak nam czytałeś" (Ballada o pecie na chodniku)
-brawurka1988: "dobre:) lepsze niż twórczość mickiewicza, słowackiego i norwida razem wzięte"
-marmic601: "Dawid chyba powinieneś nowy post założyć pt. TWÓRCZOŚĆ ŻULA... i tam wrzucać jego wiersze, bo naprawdę są genialne"

mefju

ehm, jako że tajemniczy wiersz do Żula gdzieś zaniknął, w odmentach pamieci i zbiorach usuniętych smsów, napisałem nowy upgradowany wiersz do Żula. coby tą pustkę zrekompensować Very Happy

Z żalem do Żula Very Happy

By mefjut

Mój kochany, drogi Żulu
Muszę Ci powiedzieć w bólu
Że mi nie jest dobrze wcale,
Żeś niedawno kupił lale.

Bo niestety, od tej pory
Wszystkie ranki i wieczory
Spędzasz z syntetyczną panią
I się gapisz stale na nią

A na domiar złego,
To nie robisz tylko tego,
Ale stale ją całujesz,
Liżesz, pieścisz, obmacujesz

A ja strasznie jej zazdroszczę,
W twym odbycie już nie goszczę,
Już się mną nie przytulasz,
Lecz nad lalą się rozczulasz

Nie chcesz już świntuszyć ze mną,
W naszym związku gości ciemność,
Zamiast twojej spermy słonej
Czuję swąd gumy palonej

Nie chcesz ze mną się migdalić
Nie potrafię Cię rozpalić
Zamiast naszych jęków dzikich,
Tylko skrzypią te plastiki

Lecz położę temu kres,
Niech tą lalę wali pies,
Niech spiernicza z domu mego
Niech zostawi członka twego

Dziś pożegnaj swoją lalę,
Bo dziś ją w kominku spalę.
I nastanie kres lateksu,
Powrót analnego seksu,
I nastaną dobre czasy,
Zawiążemy swe kutasy
Nasza miłość znów zakwitnie
Jak się jej pozbędę sprytnie

Nie pomogą płacze, jęki,
Anie jej gumowe wdzięki,
Ja dziś pomszczę wszystkie chwile
Kiedyś mnie zostawił w tyle
I to nie, w dobrym znaczeniu,
Lecz w odstawkę, w zapomnieniu.

I pamiętaj nigdy więcej
Żadna lala w twoje ręce
Już nie trafi i nie wpadnie
Bo ostrzegam cię dosadnie
Jak się znowu to powtórzy
I mefjutek znów się wkurzy
To szybciutkim, sprytnym mykiem
Nagra Ci swój seks z chomikiem
I poczujesz smak zazdrości
W sercu twym smutek zagości,
Łzy twe spadną w lniane chusty
Bo będziesz miał ODBYT PUSTY!